Miękkie ekspresowe pierniczki
Wspaniałe, bardzo smaczne pierniczki, których wykonanie łącznie z pieczeniem zajmuje pół godziny. Możemy wykorzystać bakalie i orzechy takie jak lubimy, a na pewno będą smakołykiem na świątecznym stole. Po upieczeniu mogą stwardnieć, ale następnego dnia są miękkie i wilgotne w środku. Przypominają niemieckie Lebkuchen.
Składniki (12 sztuk)
- 100 g mielonych orzechów włoskich
- 3 łyżki kakao
- 100 g mąki pszennej
- 2 łyżki kandyzowanej skórki cytrynowej
- 2 łyżki kandyzowanej skórki pomarańczowej
- 50 g masła
- 3 łyżki miodu
- 3 łyżki cukru
- 1 płaska łyżeczka proszku do pieczenia
- pół łyżeczki sody oczyszczonej
- 1 jajko
- 3 łyżki mleka
- 2 łyżki przyprawy do piernika
- miód, lukier cytrynowy, roztopiona czekolada do dekoracji
Wykonanie
Mielone orzechy (mogą być migdały, orzechy laskowe lub włoskie) dosypujemy do mąki, kakao, sody i proszku do pieczenia. Kandyzowane owoce blendujemy na drobno, ale na tyle, aby wyczuwalne były większe kawałki i dodajemy do sypkich produktów, dodajemy też cukier oraz przyprawę do piernika. Masło roztapiamy razem z miodem i dodajemy do składników, mieszamy. Następnie dodajemy roztrzepane jajko i dolewamy mleko, ciasto powinno być dosyć gęste, tak aby dało się formować kulki. W razie potrzeby dosypujemy mąkę.
Blachy z piekarnika wykładamy papierem do pieczenia. Mokrymi rękami formujemy kulki wielkości orzecha włoskiego i spłaszczamy na blaszce w taki sposób, aby otrzymać ciastka o średnicy ok. 6 cm. Na jednej blaszce umieszczamy maksymalnie 9 ciastek.
Piekarnik nagrzewamy do 180ºC i pieczemy pierniki przez 15 minut. Studzimy kilka minut w otwartym piekarniku, następnie wyjmujemy blachy i studzimy ciastka na kratce lub pozostawiamy na blaszkach.
Wystudzone pierniki lukrujemy cytrynowym cukrem (cukier puder i sok z cytryny), roztopioną mleczną lub deserową czekoladą, miodem lub kremem orzechowym. Pierniki pozostawiamy bez przykrycia do następnego dnia, wtedy powinny być już miękkie. Smacznego 🙂
4 sty 2019 o 10:15 Jolanta komentuje
Chętnie spróbuję tych pierniczków. W święta jeszcze nie zdążyłem się nimi najeść 🙂