Ciasto z malinami
Kolejne ciasto z serii bardzo łatwych i szybkich. Ciasto z malinami jest bardzo smaczne, a jego wykonanie nie sprawia najmniejszego kłopotu. Świetnie smakuje jeszcze ciepłe.
Składniki
- 0,5 szklanki mąki pszennej
- 0,5 szklanki mąki ziemniaczanej
- 2 jajka
- 0,5 szklanki cukru
- 1,5 łyżeczki proszku do pieczenia
- 1 szklanka maślanki
- 2 łyżki roztopionego masła
- 300 g malin
Wykonanie
Jajka ucieramy z cukrem. Dodajemy przesianą mąkę i proszek do pieczenia, następnie maślankę i roztopione masło. Miksujemy. Keksówkę (8 cm x 24 cm) smarujemy masłem. Wlewamy ciasto do blachy, na wierzch układamy maliny. Wstawiamy na 45 minut do nagrzanego do 190ºC piekarnika. Upieczone, jeszcze gorące ciasto posypujemy cukrem. Smacznego 🙂
Ola jest autorką tego przepisu, tak samo jak 769 innych kulinarnych inspiracji na tym blogu kulinarnym ze zdjęciami.
Ten przepis kulinarny został opublikowany dnia o
w kategorii Ciasta z owocami. Możesz śledzić dyskuję o nim w kanale RSS 2.0.
Możesz też dodać komentarz lub odpowiedzieć z poziomu własnej strony.
6 lip 2009 o 9:28 asieja komentuje
moje ulubione maliny
otulone pysznym ciastem
🙂
23 maj 2010 o 0:08 ania komentuje
Niestety wyszedl mi zakalec. Ciekawe co zle zrobilam.Moze to wina maslanki?? Czy ktos juz piekl to ciastko????
18 lip 2010 o 20:52 iza komentuje
zrobiłam wszystko według przepisu i wyszedł zakalec :((
18 lip 2010 o 22:03 Ola komentuje
Przykro mi, niestety ciasta z owocami mają to do siebie, że czasami wychodzi zakalec, mimo że postępujemy zgodnie z przepisem.
19 lip 2010 o 10:45 iza komentuje
a czy przyczyną zakalca mogło byc to że maślanka i maliny były zimne, wyjęte prosto z lodówki??
19 lip 2010 o 21:01 Ola komentuje
Możliwe, teoretycznie wszystkie składniki powinny mieć taką samą temperaturę. Możliwe też, że piekarnik był za słabo rozgrzany lub może konsystencja ciasta była zbyt rzadka lub zbyt gęsta. W tym przypadku przyczyną może być mąką, czasami jej suchość jest odrobinę inna od tej, która została użyta w przepisie i proporcje mogą się lekko zaburzyć. W takim przypadku polecam tylko metodę „na oko”.